Mikropoświadczenie stanie się słowem roku
Dyskusja na temat mikropoświadczeń w Polsce nie dotyczy kwestii tego, czy i komu to narzędzie jest przydatne. Rozmowy ekspertów różnych dziedzin skupiają się obecnie na tym, jak zadbać o najwyższą jakość oraz wiarygodność mikropoświadczeń, a także jak sprawić, by stały się dostępne dla wszystkich.
W dyskusjach na temat edukacji formalnej, pozaformalnej, rynku pracy i sytuacji w poszczególnych branżach temat mikropoświadczeń pojawia się coraz częściej. Instytut Badań Edukacyjnych nadaje kierunek procesowi wdrażania mikropoświadczeń w Polsce i dba o to, by uwzględniać w tworzonej strategii głosy ekspertów z wielu środowisk. 15 października 2024 r. w Warszawie odbyło się spotkanie “Mikropoświadczenia dla wszystkich – strategia rozwoju”, którego celem było zweryfikowanie stanu wiedzy, skonfrontowanie rozmaitych stanowisk oraz dyskusja na temat mikropoświadczeń. Była to także okazja do omówienia dotychczasowych działań, podzielenia się doświadczeniami i ewentualnymi obawami, a także zaplanowania dalszych kroków związanych ze strategią rozwoju mikropoświadczeń w naszym kraju.
Nacisk na kompetencje i ich potwierdzanie
Podczas swojego wystąpienia przedstawicielka Komisji Europejskiej Urszula Romańska, Deputy Head of Unit in the European Commission, zwróciła uwagę, że władze Unii Europejskiej będą kładły coraz większy nacisk na zdobywanie kompetencji i ich potwierdzanie. Podkreśliła także, że w przededniu wyboru nowego kolegium komisarzy Komisji Europejskiej wyraźnie widać, że mikropoświadczenia są ważnym elementem w dyskusjach kandydatów.
W całej Unii Europejskiej trwają intensywne prace nad wdrażaniem mikropoświadczeń. Mamy plan stworzenia tzw. Unii Umiejętności. Chcemy, by umiejętności nabywane w jednym kraju mogły być wykorzystywane w każdym innym państwie członkowskim. Niezbędne do tego będą właśnie mikropoświadczenia – podkreśliła Urszula Romańska.
Jednak nie tylko nacisk władz UE sprawia, że potwierdzanie konkretnych kompetencji pracowników staje się koniecznością. Potwierdzają to głosy osób, które na co dzień obserwują zmiany w gospodarce, na rynku pracy i przyglądają się potrzebom pracodawców.
Przedsiębiorcy coraz rzadziej oczekują od kandydatów do pracy dyplomów. Potrzebują kompetencji. Mikropoświadczenia potwierdzają właśnie konkretne umiejętności, a więc odpowiadają na tę potrzebę – mówił Ludwik Szakiel, Zastępca Dyrektora Departamentu ds. Promocji Gospodarczej w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Pomorskiego.
Mikropoświadczenia rewolucją w edukacji i na rynku pracy
Nie tylko z punktu widzenia przedsiębiorców mikropoświadczenia stanowią istotną zmianę. To bardzo ważne narzędzie także dla pracowników. Pozwalają bowiem pokazać, co ktoś naprawdę umie (szczególnie w odniesieniu do tych kompetencji, które trudno ująć w tradycyjnym CV).
Są dowody na to, że mikropoświadczenia naprawdę działają i są niezwykle potrzebne, szczególnie w potwierdzaniu kompetencji miękkich, społecznych, które mają coraz większe znaczenie na rynku pracy – przekonywał dr hab. Bogdan Księżopolski, Co-founder w firmie CyberSkiller.
O tym, że mikropoświadczenia mogą spowodować istotny przełom, mówiono również w kontekście edukacji formalnej i pozaformalnej. Zmiana ta obejmie zarówno szkoły, jak i uczelnie wyższe. Niektórzy eksperci uważają, że mikropoświadczenia można wprowadzić już na bardzo wczesnym etapie edukacji, w formie zabawy dla młodszych dzieci. Taką szansę widzi m.in. Bożena Ziemniewicz, Wiceprezes Zarządu Sektorowej Rady ds. Kompetencji – Usługi Rozwojowe:
Dostrzegam potrzebę implementacji mikropoświadczeń już na bardzo wczesnym etapie edukacji, choćby w pracy nad budowaniem postaw, czyli kompetencji społecznych – stwierdziła.
Mikropoświadczenia mogą odmienić sposób patrzenia na to, czym tak naprawdę jest szkoła i co można osiągnąć podczas kolejnych etapów edukacji formalnej.
Kwestia mikropoświadczeń jest przełomowa w myśleniu o tym, że w szkole można zrobić coś więcej, niż tylko zdobyć dyplom. Są elastyczne, pomagają odnaleźć swoją własną ścieżkę edukacji – mówił w swoim wystąpieniu dr hab. Maciej Jakubowski, Dyrektor Instytutu Badań Edukacyjnych.
Jednak szkoła to nie tylko uczniowie, lecz także nauczyciele. Wielu uczestników dyskusji podkreślało, że wyzwaniem stojącym przed ekspertami zajmującymi się wdrażaniem mikropoświadczeń będzie włączenie w proces popularyzacjimikropoświadczeń nauczycieli, również akademickich.
Agata Zarzycka z Biura ds. Wspomagania Rozwoju Uniwersytetu Warszawskiego podkreślała, że temat mikropoświadczeń stał się elementem analiz uczelni w kontekście możliwości ich wykorzystania jako elementu wspomagającego programy kształcenia uczelni czy w ramach projektu Uniwersytetu Otwartego.
Jestem przekonana, że mikropoświadczenie stanie się słowem roku, a z pewnością w kontekście szkolnictwa wyższego – przewidywała.
Mikropoświadczenia – odkrywcze podejście do tematu
Podczas dyskusji eksperci dzielili się również swoimi obawami związanymi z rozwojem mikropoświadczeń w Polsce. Podkreślali, że przed ekspertami z Instytutu Badań Edukacyjnych stoją konkretne wyzwania. Najważniejszym jest zapewnienie ich jak najwyższej jakości oraz wiarygodności.
W rozmowach firm szkoleniowych kwestia mikropoświadczeń pojawiła się już wiele lat temu. Najistotniejszym pytaniem było: po co nam one? Wiemy, że społeczeństwo polskie chętnie akceptuje cyfryzację, a to dlatego, że jest ona wygodna. Mikropoświadczenia również są wygodne. Ale to za mało. Mikropoświadczenia muszą być przede wszystkim wiarygodne – zauważyła Bożena Ziemniewicz.
Michał Nowakowski, lider projektu dotyczącego mikropoświadczeń, podkreślał, że to jedna z najistotniejszych kwestii dla wszystkich ekspertów IBE.
Kluczowa jest transparentność mikropoświadczeń, w tym poświadczeń cyfrowych – one muszą być świadectwem tego, co się naprawdę umie. Po to tworzymy standard tworzenia mikropoświadczeń, kładąc ogromny nacisk na ich jakość. Robimy wszystko, by stworzyć rozwiązanie skuteczne, wiarygodne i dopasowane do polskiego rynku – zaznaczył Michał Nowakowski.
Jak sam zauważył, mikropoświadczenia nie są nowym zagadnieniem. Projekt IBE przyjął jednak formę badawczą, ukierunkowaną na jak najdokładniejsze określenie wszystkich wymagań istotnych z punktu widzenia funkcjonalnego wdrożenia mikropoświadczeń:
Tym, co wyróżnia nasz projekt jest to, że nie proponujemy od razu gotowego systemu, lecz pracujemy nad nim, pilotujemy go, testujemy, badamy opinie, jednocześnie budujemy zaufanie społeczne do mikropoświadczeń, a dopiero w kolejnym etapie planujemy wdrożyć sprawdzone rozwiązanie – mówił Michał Nowakowski.